-Pamiętasz może, jak opowiadałam ci o córce kwiaciarki?- zaczęła pani Mak, po skończeniu kolacji, dwa dni po przyjeździe córki- Wczoraj znaleziono ją martwą, niedaleko jej własnego domu.
-O boże!- wykrzyknęła Marta przejęta- A tak dobrze jej się układało.
-Tak, wielka szkoda…- zgodziła się matka.- Podobno wracała z nocnej zmiany w pracy. Jednak nie dotarła do domu, a zaniepokojeni rodzice zgłosili to na policję następnego dnia rano, gdy zauważyli, że jej nie ma. Ciało znalazł stary Maciej, ten, co służył w lotnictwie wojskowym i kuleje na lewą nogę. Podobno leżała wygięta w nienaturalny sposób. Jedną z rąk miała przekręconą do tyłu i nadgarstek tak, jakby … Nie wyglądasz najlepiej. Źle się poczułaś?- zaniepokoiła się rodzicielka- Może nie powinnam ci była o tym opowiadać…
-Nie… jest okej…- uśmiechnęła się do matki, aby ją uspokoić.- Po prostu nie mogę zrozumieć, czemu ktoś robi coś tak okropnego.
-Kto robi takie rzeczy…- matka pokręciła głową z niedowierzaniem.
Rozmawiały tak jeszcze przez chwilę. Następnie Marta wróciła do swojego pokoju z dzieciństwa i przebrana w piżamę, położyła się do łóżka.
Długo nie mogła zasnąć, rozmyślając o tym, co matka jej opowiedziała. Kobieta w ciąży tak jak ona, ginie od tak. Po prostu. Ta sytuacja nie wydawała jej się normalna. Instynkt śledczy podpowiadał jej, że czegoś tu brakuje. Tak jakby w tej układance brakowało jej jednego z puzzli. Wpatrzona w swoją starą tablice korkową, zasnęła, z postanowieniem, że jutro przyjrzy się tej sprawie bliżej.
**********
Kolejnego dnia tak jak postanowiła, udała się do kwiaciarni, której właścicielką była matka zamordowanej dziewczyny. Jednakże zobaczywszy, w jakim jest ona stanie, odpuściła, wiedząc, że ludzie w takich chwilach nie potrzebują dodatkowego przypomnienia o tym, co się wydarzyło. Skinęła głową w stronę jej małżonka i poszła dalej uliczką. Gdy przechodziła obok kiosku nie uszło jej uwadze, że praktycznie na każdej pierwszej stronie gazet było zdjęcie zwłok z wielkim tytułem „Brutalne morderstwo czy samobójstwo młodej dziewczyny w ciąży?” lub „Zamordowana ciężarna kobieta ułożona w nienaturalny sposób”. Nie za wiele myśląc, kupiła tą drugą i skierowała się na posterunek policji. Gdy zauważyła, wśród mundurowych swojego przyjaciela z dzieciństwa, podeszła się przywitać.
Po krótkiej pogawędce o bzdurach i latach, gdy się nie widzieli, wypytała go o sprawę córki kwiaciarki. Tak jak podejrzewała, okazało się, że faktycznie było to morderstwo. Dziewczyna wykrwawiła się na śmierć. Miała poprzecinane ręce w nadgarstkach i nogi w kostkach. A następnie została przeciągnięta kawałek dalej, gdzie została ułożona w pozycji, w której znalazł ją pan Maciej. Na tym okrucieństwo się nie kończyło. Kobieta miała wycięty pentagram na brzuchu. Nawet policja była wstrząśnięta tą sprawą. Okolice Lędzina do tej pory były spokojne, a tu nagle coś takiego. Nikt nie wiedział, co o tym myśleć.
-O boże!- wykrzyknęła Marta przejęta- A tak dobrze jej się układało.
-Tak, wielka szkoda…- zgodziła się matka.- Podobno wracała z nocnej zmiany w pracy. Jednak nie dotarła do domu, a zaniepokojeni rodzice zgłosili to na policję następnego dnia rano, gdy zauważyli, że jej nie ma. Ciało znalazł stary Maciej, ten, co służył w lotnictwie wojskowym i kuleje na lewą nogę. Podobno leżała wygięta w nienaturalny sposób. Jedną z rąk miała przekręconą do tyłu i nadgarstek tak, jakby … Nie wyglądasz najlepiej. Źle się poczułaś?- zaniepokoiła się rodzicielka- Może nie powinnam ci była o tym opowiadać…
-Nie… jest okej…- uśmiechnęła się do matki, aby ją uspokoić.- Po prostu nie mogę zrozumieć, czemu ktoś robi coś tak okropnego.
-Kto robi takie rzeczy…- matka pokręciła głową z niedowierzaniem.
Rozmawiały tak jeszcze przez chwilę. Następnie Marta wróciła do swojego pokoju z dzieciństwa i przebrana w piżamę, położyła się do łóżka.
Długo nie mogła zasnąć, rozmyślając o tym, co matka jej opowiedziała. Kobieta w ciąży tak jak ona, ginie od tak. Po prostu. Ta sytuacja nie wydawała jej się normalna. Instynkt śledczy podpowiadał jej, że czegoś tu brakuje. Tak jakby w tej układance brakowało jej jednego z puzzli. Wpatrzona w swoją starą tablice korkową, zasnęła, z postanowieniem, że jutro przyjrzy się tej sprawie bliżej.
**********
Kolejnego dnia tak jak postanowiła, udała się do kwiaciarni, której właścicielką była matka zamordowanej dziewczyny. Jednakże zobaczywszy, w jakim jest ona stanie, odpuściła, wiedząc, że ludzie w takich chwilach nie potrzebują dodatkowego przypomnienia o tym, co się wydarzyło. Skinęła głową w stronę jej małżonka i poszła dalej uliczką. Gdy przechodziła obok kiosku nie uszło jej uwadze, że praktycznie na każdej pierwszej stronie gazet było zdjęcie zwłok z wielkim tytułem „Brutalne morderstwo czy samobójstwo młodej dziewczyny w ciąży?” lub „Zamordowana ciężarna kobieta ułożona w nienaturalny sposób”. Nie za wiele myśląc, kupiła tą drugą i skierowała się na posterunek policji. Gdy zauważyła, wśród mundurowych swojego przyjaciela z dzieciństwa, podeszła się przywitać.
Po krótkiej pogawędce o bzdurach i latach, gdy się nie widzieli, wypytała go o sprawę córki kwiaciarki. Tak jak podejrzewała, okazało się, że faktycznie było to morderstwo. Dziewczyna wykrwawiła się na śmierć. Miała poprzecinane ręce w nadgarstkach i nogi w kostkach. A następnie została przeciągnięta kawałek dalej, gdzie została ułożona w pozycji, w której znalazł ją pan Maciej. Na tym okrucieństwo się nie kończyło. Kobieta miała wycięty pentagram na brzuchu. Nawet policja była wstrząśnięta tą sprawą. Okolice Lędzina do tej pory były spokojne, a tu nagle coś takiego. Nikt nie wiedział, co o tym myśleć.
Intrygująco :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ^^
Usuńbardzo interesujące :) mam nadzieję, że główna bohaterka nie zostanie zabita
OdpowiedzUsuńNie mogę nic zdradzić ^^ dzięki
Usuńbrrrr aż ciary mam:D super napisane;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńO kurcze! Mocne! Ja też czuję ciarki na plecach :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ^^ dzięki
UsuńCiekawi mnie rozwiązanie tej zagadki. Pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńBędę pisać ^^ cieszę się że się podoba :)
UsuńLubię czytać Twoje teksty ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńPrzeczytałam obydwa odcinki- ciekawie piszesz, podoba mi się!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńObydwa odcinki przeczytane i podobało mi się :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń..choć nie zawsze mam chęć na kryminały, przyznaję iż Twoje opowiadania czytam z zainteresowananiem.. piszesz świetnie, ciekawie, krótko, esencjonalnie ;)
OdpowiedzUsuń- pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję :)
UsuńSuper! Swietnie piszesz :) Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie przepadam za kryminałami, ale to opowiadanie mnie wciągnęło.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńBardzo ciekawe 😊
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńChyba muszę wrócić do części pierwszej, bo mi się spodobało!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post: czytanko.pl
Cieszę się :)
Usuńbardzo ciekawa historia :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńObrazowo wszystko opisujesz, przez co opowiadanie jest ciekawe, fajne, kusi do poznania dalszego ciągu. Wiesz czego mi brakuje? Dialogu z tym znajomym policjantem, żeby on się jednak jakoś wzbraniał przed udzieleniem jej informacji, bo jednak niekoniecznie wolno mu zdradzać szczegóły śledztwa osobom postronnym.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ^^ faktycznie mogłam rozwinąć ten dialog z policjantem ale w tamtej chwili o tym nie pomyślałam :)
Usuń