19 lutego 2017

Wpadka

Kuba Lochał – najprzystojniejszy chłopak w okolicy. Mój sąsiad i przyjaciel od czasów dzieciństwa. Byliśmy sobie bliscy. Jego rodzice ciągle na wyjazdach, a niektórzy naśmiewali się z niego, bo dawniej był pulchniutki. A ja zawsze byłam przy nim i go wspierałam bez względu na wszystko. Nasza przyjacielska relacja była jak z bajki wzięta. Do czasu, aż postanowił się zmienić. W kilka miesięcy zmienił się nie do poznania. Niczym brzydkie kaczątko zmieniło się w łabędzia.
Próbowałam, naprawdę starałam się traktować go dalej jak swojego przyjaciela, ale moje starania poszły na marne. Mimo, że nie chciałam się zwieść jego wyglądowi.
Krótko mówiąc, zakochałam się.
Kuba mimo masowego wzrostu swej popularności nie zapomniał o mnie. Wciąż utrzymywał ze mną dobry kontakt.
A ja?
Za każdym razem, gdy go widziałam, kiedy mnie przytulał, czy całował w czółko, miałam ochotę się na niego rzucić. Zgwałcić kolokwialnie mówiąc. Nie zrobiłam tego oczywiście. Nie myślcie sobie Bóg wie, czego. Zachowywałam się nadzwyczaj niewinnie. Chociaż w myślach miałam wiele scenariuszy z nami w roli głównej.
Chyba popadałam w obsesje.
Nikomu o tym nie mówiłam. Trzymałam to w najgłębszych zakamarkach swojego umysłu. Nie mogło się wydać, a zwłaszcza on nie mógł się dowiedzieć, że używałam swojej wyobraźni do wyobrażania sobie, że jesteśmy razem.
Tym razem coś mnie podkusiło, aby spisać moje wyobrażenia na Wordzie, w formie opowiadania. Ku mojemu zdziwieniu szło mi całkiem nieźle. Płynnie pisałam słowo za słowem. Zakończyłam je słowami: „Kocham cię”.
Gdy to napisałam, usłyszałam dzwonek do drzwi. Chciałam jeszcze coś dopisać, więc nie zamknęłam dokumentu. Poszłam sprawdzić kto przyszedł.
-Cześć!- wykrzyknął radośnie blondwłosy, gdy tylko ujrzał mnie w drzwiach.
-Hej!- odpowiedziałam z równym entuzjazmem, całkowicie zapominając o moim niedokończonym opowiadaniu.
-Ja na kawkę.- powiedział uśmiechnięty.
Poszedł do kuchni. Zamknęłam za nim drzwi i z motylkami w brzuchu, ruszyłam za nim. Kiedy dotarłam na miejsce, zobaczyłam go opartego o blat kuchenny, obok gotującej się wody.
-Co to za niespodziewana wizyta?
-A no nudy w domu.- machnął ręką, na co się uśmiechnęłam- Gdzie masz laptopa? Bo mój padł.- dodał naburmuszony.
-Czyli jednak jest powód tej niespodziewanej wizyty?- pokręciłam głową- W pokoju.
Kuba bez słowa ruszył w stronę mojego pokoju. Westchnęłam, sięgając do szafki. Wyciągnęłam dwa kubki i wsypałam do nich po dwie łyżeczki kawy. Oparłam się o blat dumając. Szczęście jest tak blisko, a zarazem tak daleko.
Po chwili postanowiłam pójść do niego i sprawdzić, co on tam wyrabia. Weszłam do pokoju i prawie dostałam zawału.
Siedział przed kompem prawie nieruchomo, wpatrując się w ekran, na którym widniało moje wcześniej napisane opowiadanie. Nie zamknęłam go.
-To nie tak jak myślisz!- krzyknęłam spanikowana.
Prawie rzuciła się w jego kierunku, chcąc zamknąć Worda. Nie zdołałam tego jednak zrobić, gdyż poczułam uścisk na dłoni, po czym dość mocne uderzenie w plecy. Przyparł mnie do ściany. Spojrzał mi w oczy zszokowany.
-Dlaczego… dlaczego ja nic o tym nie wiem?- wyszeptał z… wyrzutem.
Wstrzymałam oddech, rumieniąc się jeszcze mocniej. Jego wyraz twarzy stał się bardziej seksowny. Przybliżył swoją twarz do mojej, tak, że stykaliśmy się czołami. Poczułam na ustach dotyk jego gorących warg. Instynktownie rozchyliłam wargi, wpuszczając jego język do środka. Całował mnie łapczywie. Zachłannie. Niechcący jęknęłam prosto w jego usta, przez co oderwał się ode mnie. Wpatrując się we mnie rzekł:
-Chcę zrobić z tobą wszystko co jest w tym opowiadaniu.- wyszeptał zachrypniętym głosem.
Przejechał opuszkami palców po moim policzku i dolnej wardze. Serce łomotało mi tak, jakby chciało wyskoczyć mi z piersi.
Z tej chwili wyrwał nas gwizd czajnika.
-Ja pójdę.- powiedział i wyszedł, jak gdyby nic.
Przez chwilę jeszcze stałam oparta o ścianę. Miałam wrażenie, że nogi mam jak z waty. Spojrzała w stronę laptopa. Podeszłam powolnym krokiem, by go wyłączyć. Kiedy miałam już nacisnąć czerwony krzyżyk, zobaczyłam, że pod ostatnim zdaniem napisanym przeze mnie, jest coś jeszcze:
„Ja ciebie też”.

10 komentarzy:

  1. Fajne! Lubię takie opowiadania:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemnie się czytało :D Lubię takie historie :D
    Szczęśliwego Nowego Roku 2020! Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, naprawdę dobre opowiadanie :D Przy końcówce odniosłam wrażenie, jakbym znowu trzymała w dłoniach książkę. Niesamowite uczucie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. myślałam, że to będzie innego rodzaju "wpadka" xd ale i tak opowiadanie jest ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)