Z dedykacją dla Kyane.
Zamyślona wracałam wieczorem od koleżanki do domu. W pewnym momencie poczułam, że wpadłam na kogoś.
-Uważaj! - usłyszałam.
Upadłabym, gdyby chłopak, z którym się zderzyłam, mnie nie złapał. Podniosłam wzrok, aby zobaczyć, na kogo wpadłam i przeprosić. Nie zrobiłam tego jednak. Zrobiło mi się głupio na widok osoby, na którą wpadłam. Był to B.I z IKON.
-Nic ci nie jest?- spytał, spoglądając spod zielono-czarnej czapki z daszkiem.
Wpatrywałam się w niego z rozwartymi ustami, aż w końcu wydukałam:
-Nic… przepraszam… za kłopot i dziękuję. - jąkałam się lekko, mówiąc, co wywołało lekki uśmiech na jego twarzy.
Ukłoniłam się i szybko ulotniłam.
************
Dziś kolejny raz szłam tą samą ulicą do domu. Od tamtego wieczoru nie spotkałam go więcej. Narzekałam sama na siebie, że przegapiłam taką okazję, żeby z nim pogadać.
-Znowu chodzisz z głową w chmurach?- usłyszałam za sobą radosny głos.
Nie mogłam uwierzyć, że to on za mną stoi. Obróciłam się niepewnie, spoglądając na niego. Zaczerwieniłam się od razu i odwróciłam wzrok. Jego spojrzenie jak i uśmiech były stanowczo zbyt cudowne jak na moje serce, które jeszcze chwila, a wyskoczyłoby mi z piersi.
-Jestem Hanbin. - przedstawił się - Ale to pewnie wiesz.
-_____- wydukałam.
Zapadła między nami niezręczna cisza. Co chwila spoglądaliśmy na siebie i uśmiechaliśmy się głupio.
-Może się przejdziemy?- zaproponował B.I, przerywając ciszę.
-Pewnie.- odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
O tamtej pory, zaczęliśmy spotykać się regularnie. Staliśmy się dobrymi przyjaciółmi.
************
Krzątałam się po kuchni, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam ujrzałam, uśmiechniętego od ucha do ucha B.I.
-Hej.- powiedziałam, wpuszczając go do środka.
-Cześć.- przywitał się- Przepraszam, że się nie odzywałem, ostatnio byłem bardzo zajęty przygotowaniami do comebacku, ale z takiej okazji nie mogłem nie wpaść.
-Jakiej okazji?- spytałam zdziwiona, unosząc jedną brew.
Zmrużył powieki, lustrując mnie dziwnym wzrokiem.
-Nie mów, że zapomniałaś o swoich urodzinach…
Zrobiłam zażenowaną minę, co nie uszło uwadze B.I, który ze śmiechem pokręcił głową.
-Zamknij oczy i nie podglądaj.
Zrobiłam, co kazał, a po chwili poczułam coś chłodnego na szyi.
-Wszystkiego najlepszego!
Uśmiechnęłam się do Hanbina i spojrzałam na dół. Rozczuliłam się na widok niebieskiego motylka. Podziękowałam mu i przytuliłam. Zaproponowałam, że zrobię mu coś chłodnego do picia. Gdy krzątałam się po kuchni, cały czas czułam jego wzrok na sobie. Czułam się skrępowana, gdyż to nie pierwszy raz, kiedy przyłapałam go na wpatrywaniu się we mnie z szybka reakcją odwrócenia głowy.
-Proszę.- podałam mu szklankę i talerzyk z babeczką, którą przed chwilą wyjęłam z piekarnika.
Usiadłam obok niego na kanapie. Hanbin siedział zamyślony, wpatrując się w jakiś nieznany mi punkt. Był teraz jakoś taki dziwnie spięty.
-W porządku?
Uniósł na mnie wzrok i kiwnął głowa na tak z uśmiechem, który wydawał mi się nieszczery. Nie przekonało mnie tym i dręczyłam go dalej, dopóki nie powiedział:
-Bo… bo ja mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę, tylko nie wiem czy ci się spodoba.
-No, co ty, na pewno mi się spodoba.- odparłam radośnie.
-Nie wiesz, co to, więc skąd możesz wiedzieć?
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Był dziwnie poważny.
-Znasz mnie, więc czym możesz się martwić?
-Czym?
Odwrócił się do mnie z lekkim wahaniem. Poczułam jego dłoń na policzku, a po chwili zakrył moje usta swoimi. Lekko zdziwiona oddałam pocałunek.
-Kocham cię, _____-wyszeptał, przerywając pocałunek- I jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-A nie mówiłam, że mi się twoja niespodzianka spodoba?- uśmiechnęłam się do niego- Kocham cię, idioto.
Zdążyłam jeszcze to powiedzieć, nim jego usta znów złączyły się a moimi, w długim i namiętnym pocałunku.
Zamyślona wracałam wieczorem od koleżanki do domu. W pewnym momencie poczułam, że wpadłam na kogoś.
-Uważaj! - usłyszałam.
Upadłabym, gdyby chłopak, z którym się zderzyłam, mnie nie złapał. Podniosłam wzrok, aby zobaczyć, na kogo wpadłam i przeprosić. Nie zrobiłam tego jednak. Zrobiło mi się głupio na widok osoby, na którą wpadłam. Był to B.I z IKON.
-Nic ci nie jest?- spytał, spoglądając spod zielono-czarnej czapki z daszkiem.
Wpatrywałam się w niego z rozwartymi ustami, aż w końcu wydukałam:
-Nic… przepraszam… za kłopot i dziękuję. - jąkałam się lekko, mówiąc, co wywołało lekki uśmiech na jego twarzy.
Ukłoniłam się i szybko ulotniłam.
************
Dziś kolejny raz szłam tą samą ulicą do domu. Od tamtego wieczoru nie spotkałam go więcej. Narzekałam sama na siebie, że przegapiłam taką okazję, żeby z nim pogadać.
-Znowu chodzisz z głową w chmurach?- usłyszałam za sobą radosny głos.
Nie mogłam uwierzyć, że to on za mną stoi. Obróciłam się niepewnie, spoglądając na niego. Zaczerwieniłam się od razu i odwróciłam wzrok. Jego spojrzenie jak i uśmiech były stanowczo zbyt cudowne jak na moje serce, które jeszcze chwila, a wyskoczyłoby mi z piersi.
-Jestem Hanbin. - przedstawił się - Ale to pewnie wiesz.
-_____- wydukałam.
Zapadła między nami niezręczna cisza. Co chwila spoglądaliśmy na siebie i uśmiechaliśmy się głupio.
-Może się przejdziemy?- zaproponował B.I, przerywając ciszę.
-Pewnie.- odpowiedziałam lekko się uśmiechając.
O tamtej pory, zaczęliśmy spotykać się regularnie. Staliśmy się dobrymi przyjaciółmi.
************
Krzątałam się po kuchni, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłam ujrzałam, uśmiechniętego od ucha do ucha B.I.
-Hej.- powiedziałam, wpuszczając go do środka.
-Cześć.- przywitał się- Przepraszam, że się nie odzywałem, ostatnio byłem bardzo zajęty przygotowaniami do comebacku, ale z takiej okazji nie mogłem nie wpaść.
-Jakiej okazji?- spytałam zdziwiona, unosząc jedną brew.
Zmrużył powieki, lustrując mnie dziwnym wzrokiem.
-Nie mów, że zapomniałaś o swoich urodzinach…
Zrobiłam zażenowaną minę, co nie uszło uwadze B.I, który ze śmiechem pokręcił głową.
-Zamknij oczy i nie podglądaj.
Zrobiłam, co kazał, a po chwili poczułam coś chłodnego na szyi.
-Wszystkiego najlepszego!
Uśmiechnęłam się do Hanbina i spojrzałam na dół. Rozczuliłam się na widok niebieskiego motylka. Podziękowałam mu i przytuliłam. Zaproponowałam, że zrobię mu coś chłodnego do picia. Gdy krzątałam się po kuchni, cały czas czułam jego wzrok na sobie. Czułam się skrępowana, gdyż to nie pierwszy raz, kiedy przyłapałam go na wpatrywaniu się we mnie z szybka reakcją odwrócenia głowy.
-Proszę.- podałam mu szklankę i talerzyk z babeczką, którą przed chwilą wyjęłam z piekarnika.
Usiadłam obok niego na kanapie. Hanbin siedział zamyślony, wpatrując się w jakiś nieznany mi punkt. Był teraz jakoś taki dziwnie spięty.
-W porządku?
Uniósł na mnie wzrok i kiwnął głowa na tak z uśmiechem, który wydawał mi się nieszczery. Nie przekonało mnie tym i dręczyłam go dalej, dopóki nie powiedział:
-Bo… bo ja mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę, tylko nie wiem czy ci się spodoba.
-No, co ty, na pewno mi się spodoba.- odparłam radośnie.
-Nie wiesz, co to, więc skąd możesz wiedzieć?
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Był dziwnie poważny.
-Znasz mnie, więc czym możesz się martwić?
-Czym?
Odwrócił się do mnie z lekkim wahaniem. Poczułam jego dłoń na policzku, a po chwili zakrył moje usta swoimi. Lekko zdziwiona oddałam pocałunek.
-Kocham cię, _____-wyszeptał, przerywając pocałunek- I jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-A nie mówiłam, że mi się twoja niespodzianka spodoba?- uśmiechnęłam się do niego- Kocham cię, idioto.
Zdążyłam jeszcze to powiedzieć, nim jego usta znów złączyły się a moimi, w długim i namiętnym pocałunku.
To był naprawdę najpiękniejszy prezent urodzinowy. Bardzo uroczy scenariusz, do tego z najukochańszym liderem! Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co ^^
UsuńBardzo ciekawa historia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNajwspanialszy prezent :) słodkie opowiadanie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietny tekst!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
:)
UsuńWspaniały prezent :) cudowne emocje
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ciekawa historia :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJaki uroczy scenariusz :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńChciałabym zobaczyć takiego B.I * ^ *
OdpowiedzUsuń:)
Usuń