15 marca 2017

Burza – V

Zagrzmiało. Równocześnie z V spojrzeliśmy w stronę okna, aby ujrzeć kolejny błysk. Zasiedziałam się. A teraz będę musiała poczekać, aż ta cholerna burza przejdzie i wracać po ciemku do swojego mieszkania. Skrzywiłam się na tę myśl.
-Może zostaniesz na noc?- zaproponował V, jakby czytając mi w myślach.
-Nie wiem…- zaczęłam, ale przerwał mi kolejny grzmot- Dobra, zostaję.- westchnęłam zrezygnowana.
Nie dość, że nie mogę wrócić do domu to jeszcze zapowiada się na nieprzespaną noc. Kolejny grzmot. Nie znosiłam burzy. V podszedł do mnie i dźgnął w żebra. Podskoczyłam mimowolnie. Uśmiechnął się do mnie uroczo i podał mi swoją koszulkę. Nawet nie zauważyłam, kiedy po nią poszedł.
-Dzięki.
Poszłam do łazienki się przebrać. Koszulka okazała się na tyle duża, że sięgała mi do połowy ud. Gdy wychodziłam, zagrzmiało o wiele bliżej, więc pisnęłam cicho przestraszona.
-Nie bój się.- pojawił się przy mnie V i przytulił mnie do siebie- Może chcesz, żebym spał z tobą?- zaproponował, nie wypuszczając mnie z uścisku.
-Nie trze…- przerwałam, słysząc kolejny grzmot i wtuliłam się w ramiona V bardziej.
-Chyba mogę uznać to za tak.- zaśmiał się uroczo i zaprowadził mnie w stronę sypialni.

4 komentarze:

  1. Urocza część ♥ Burze potrafią być przerażające, a V zadbał o jej bezpieczeństwo ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótkie ale fajne. Spodobał się mi ten kawałek. Burz się nie boję, bardziej podziwiam ten ogrom sił natury.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)