Ken ostatnio ciężko pracował nad nowym albumem, przez co często nie było go w domu. Wspierałam go jak tylko umiałam jednak jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Moja ciąża. Nie wiedziałam jak mu o tym powiedzieć i jakiej reakcji się spodziewać.
Pewnego dnia napisał do mnie, że wróci wcześniej. Nie mogłam zmarnować takiej okazji, aby mu powiedzieć. Wyczekiwałam jego powrotu podenerwowana. W momencie, gdy usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach, wszystkie emocje ze mnie opadły.
-Cześć kochanie.
Ken podszedł do mnie i pocałował w policzek, następnie wyjął z lodówki wodę.
-Ken...- zaczęłam niepewnie- Chciałam ci powiedzieć, że jestem… w ciąży.
Chłopak usłyszawszy ostatnie słowo, zastygł w bezruchu, ze szklanką wody w ręce. Po chwili odstawił ją na półkę i odszedł do mnie.
-Naprawdę?- zapytał, a gdy pokiwałam głową na tak, podniósł mnie i okręcił wokół siebie, a następnie pocałował w usta.- Jestem tak szczęśliwy. Kocham cię ___. – dodał tuląc mnie do siebie.
-Ja ciebie też.- uśmiechnęłam się do niego- Teraz zostaniemy rodzicami.
-Tak. Zaczniemy kupować ubranka, wyremontujemy pokój pod dziecko, kupimy łóżeczko…
-Spokojnie.- przerwałam mu jego monolog nie mogąc powstrzymać chichotu.- To dopiero 5 tydzień.
Pewnego dnia napisał do mnie, że wróci wcześniej. Nie mogłam zmarnować takiej okazji, aby mu powiedzieć. Wyczekiwałam jego powrotu podenerwowana. W momencie, gdy usłyszałam przekręcanie zamka w drzwiach, wszystkie emocje ze mnie opadły.
-Cześć kochanie.
Ken podszedł do mnie i pocałował w policzek, następnie wyjął z lodówki wodę.
-Ken...- zaczęłam niepewnie- Chciałam ci powiedzieć, że jestem… w ciąży.
Chłopak usłyszawszy ostatnie słowo, zastygł w bezruchu, ze szklanką wody w ręce. Po chwili odstawił ją na półkę i odszedł do mnie.
-Naprawdę?- zapytał, a gdy pokiwałam głową na tak, podniósł mnie i okręcił wokół siebie, a następnie pocałował w usta.- Jestem tak szczęśliwy. Kocham cię ___. – dodał tuląc mnie do siebie.
-Ja ciebie też.- uśmiechnęłam się do niego- Teraz zostaniemy rodzicami.
-Tak. Zaczniemy kupować ubranka, wyremontujemy pokój pod dziecko, kupimy łóżeczko…
-Spokojnie.- przerwałam mu jego monolog nie mogąc powstrzymać chichotu.- To dopiero 5 tydzień.
jak słodko :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zemdlał ;D Lubię takie słodkie historie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :D
UsuńUrocze :) Szkoda, że nie zawsze w prawdziwym życiu facet tak się cieszy z wieści o ciąży partnerki.
OdpowiedzUsuńNo niestety ;)
UsuńSuper, przyjemnie poczytać :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń