Jej przypuszczenia okazały się słuszne. Już z samego rana 11.09 wszystkie dzienniki telewizyjne, gazety, internet ogłaszały światu o zamordowaniu kolejnej kobiety. Tym razem była to zaledwie 19-letnia dziewczynka mieszkająca w Pszczynie. Znalazła ją jej własna matka, gdy wychodziła z posesji do pracy, leżącą po bramką. Marta współczuła matce tej dziewczyny. Musiał to być dla niej straszne przeżycie, znaleźć własną córkę pod swoim domem, zamordowaną.
Gdy dotarła do pracy, zauważyła przygnębione i zmęczone twarze policjantów. Nie miała wątpliwości, że wielu z nich nie wysypiało się po nocach, próbując znaleźć jakiegoś haka na tego mordercę. A siódma ofiara w niczym nie pomogła. Mimo, że zwiększono tamtej nocy patrole, żaden z nich niczego podejrzanego nie znaleźli. Jak zwykle tylko przymknięto na 24 godziny, grupkę nieletnich chłopaków za picie w miejscu publicznym, czy jakiegoś pijaka, który wygrażał się policjantom.
Zaskakujący był także fakt, że morderstwa, coraz bardziej oddalały się od miejscowości, w której dokonano pierwszego z nich. Z początku kilku śledczych miało parę teorii tego dotyczących, jednak nie sprawdziły się żadne z nich. Tych siedem miejscowości zdawało się być wybrane przypadkowo, bez większego znaczenia. Tak jak kobiety łączyła tylko ciąża, tak miejscowości łączyły wyłącznie tylko te zabójstwa.
Mimo tego faktu, Marta dalej czuła niepokój. Choć przecież nie powinna skoro morderca przemieszczał się na południe.
********
Do kolejnego zabójstwa doszło po upływie następnych 10 dni od poprzedniego. Także tym razem miejscowość znajdowała się na południe od Lędzin, gdzie dokonano pierwszego z nich. Marta prosiła szefa, aby ten pozwolił jej razem z grupą zajmującą się tymi zabójstwami, udać do Brzeszcz jednak ten stanowczo odmówił. Wypominając jej, że jest w zaawansowanej ciąży. Nie przekonywał go nawet argument, że to ona odkryła powiązanie między datami.
Kobieta niezadowolona wróciła do domu. Starała się czymś zająć, jednak na marne. Jej myśli krążyły ciągle wokół tych morderstw. Nie pasowało je coś tutaj. Dlaczego zabójstw dokonywano, akurat w tych miejscowościach? Na jakiej podstawie zostawały one wybrane? Dłużej tak nie mogła siedzieć w bezczynności. Wzięła torebkę i wyszła z mieszkania, zamknąwszy go na klucz. Postanowiła pojechać na miejsce zabójstwa samodzielnie, skoro szef nie pozwolił pojechać jej z grupą. Złapała taksówkę i podała kierowcy adres.
Dotarłszy na miejsce, od razu skierowała się na miejsce zabójstwa. Policja zagrodziła już teren zbrodni, a specjaliści oglądali teren, próbując znaleźć coś, co mogłoby nakierować ich w poszukiwaniu mordercy. Marta jednak dobrze wiedziała, że niczego nie znajdą. Ich starania były bezcelowe.
Ciężarna podeszła do powozu, w którym umieszczono ciało zamordowanej kobiety. Odsłoniła biały materiał, którym przykryto jej ciało. Kobieta wyglądała na jakieś 30 lat i widać było, że jest już w zaawansowanej ciąży. Prawie tak jak Marta. Na brzuchu, tak jak reszta miała wycięty pentagram. Detektyw wiedziała, że ten symbol odgrywa jakąś role w tym wszystkim. Możliwe, że nawet bardzo ważną.
-Tak, tak szefie… -kobieta usłyszała głos Pawła, który rozmawiał z szefem przez komórkę- Wszystko posprawdzaliśmy, ale tak jak poprzednio nie mamy nic. Żadnego świadka, nagrania z kamery… nic.- kontynuował zirytowany.
Marta wychyliła się, a gdy zobaczyła, że mężczyzna stoi do niej tyłem, czmychnęła. Nie chciał, żeby doniósł szefowi, że zignorowała jego polecenie. Była świadoma, że nie powinna się przemęczać w tak zaawansowanej ciąży, jednak myśl, że zabójca tych kobiet dalej jest na wolności, spędzała jej sen z powiek. Stanęła z dala od zbiorowiska i przyglądała się jak jej współpracownicy zwijają sprzęt z zamiarem odjazdu z miejsca zdarzenia. Znów z pustymi rękoma. Rozejrzała się po twarzach ludzi. Widziała starszą kobietę, płaczącą w ramionach męża. Domyślała się, że to muszą być rodzice ofiary. Współczuła im. Marta nie wyobrażała sobie, żeby stracić swoje własne. Nieświadomie położyła rękę na swoim brzuchu.
W tym momencie przeszedł ją dziwny dreszcz. Rozejrzała się po okolicy. Grupka ludzi zebranych wokół rodziców ofiary, starała się ich pocieszyć. Kolejna w kółko dramatyzowała, kilku ciekawskich dzieciaków próbowało ominąć taśmy czy zajrzeć do pojazdu. Nie zauważyła niczego podejrzanego, jednak dalej czuła na sobie czyjś wzrok. Potrząsnęła głową.
-Za bardzo to przeżywasz.- powiedziała sama do siebie, ostatni raz rozglądając się po okolicy.- Naokoło jest pełno ludzi… to normalne, że niektórzy się na ciebie patrzą.
Usłyszała warkot silnika. Podniosła wzrok, aby zobaczyć jak pojazd z ciałem odjeżdża. Gdy zniknął za zakrętem, poprawiła torebkę na ramieniu i sama się oddaliła, aby zadzwonić po taksówkę, która odwiezie ją do domu.
Gdy dotarła do pracy, zauważyła przygnębione i zmęczone twarze policjantów. Nie miała wątpliwości, że wielu z nich nie wysypiało się po nocach, próbując znaleźć jakiegoś haka na tego mordercę. A siódma ofiara w niczym nie pomogła. Mimo, że zwiększono tamtej nocy patrole, żaden z nich niczego podejrzanego nie znaleźli. Jak zwykle tylko przymknięto na 24 godziny, grupkę nieletnich chłopaków za picie w miejscu publicznym, czy jakiegoś pijaka, który wygrażał się policjantom.
Zaskakujący był także fakt, że morderstwa, coraz bardziej oddalały się od miejscowości, w której dokonano pierwszego z nich. Z początku kilku śledczych miało parę teorii tego dotyczących, jednak nie sprawdziły się żadne z nich. Tych siedem miejscowości zdawało się być wybrane przypadkowo, bez większego znaczenia. Tak jak kobiety łączyła tylko ciąża, tak miejscowości łączyły wyłącznie tylko te zabójstwa.
Mimo tego faktu, Marta dalej czuła niepokój. Choć przecież nie powinna skoro morderca przemieszczał się na południe.
********
Do kolejnego zabójstwa doszło po upływie następnych 10 dni od poprzedniego. Także tym razem miejscowość znajdowała się na południe od Lędzin, gdzie dokonano pierwszego z nich. Marta prosiła szefa, aby ten pozwolił jej razem z grupą zajmującą się tymi zabójstwami, udać do Brzeszcz jednak ten stanowczo odmówił. Wypominając jej, że jest w zaawansowanej ciąży. Nie przekonywał go nawet argument, że to ona odkryła powiązanie między datami.
Kobieta niezadowolona wróciła do domu. Starała się czymś zająć, jednak na marne. Jej myśli krążyły ciągle wokół tych morderstw. Nie pasowało je coś tutaj. Dlaczego zabójstw dokonywano, akurat w tych miejscowościach? Na jakiej podstawie zostawały one wybrane? Dłużej tak nie mogła siedzieć w bezczynności. Wzięła torebkę i wyszła z mieszkania, zamknąwszy go na klucz. Postanowiła pojechać na miejsce zabójstwa samodzielnie, skoro szef nie pozwolił pojechać jej z grupą. Złapała taksówkę i podała kierowcy adres.
Dotarłszy na miejsce, od razu skierowała się na miejsce zabójstwa. Policja zagrodziła już teren zbrodni, a specjaliści oglądali teren, próbując znaleźć coś, co mogłoby nakierować ich w poszukiwaniu mordercy. Marta jednak dobrze wiedziała, że niczego nie znajdą. Ich starania były bezcelowe.
Ciężarna podeszła do powozu, w którym umieszczono ciało zamordowanej kobiety. Odsłoniła biały materiał, którym przykryto jej ciało. Kobieta wyglądała na jakieś 30 lat i widać było, że jest już w zaawansowanej ciąży. Prawie tak jak Marta. Na brzuchu, tak jak reszta miała wycięty pentagram. Detektyw wiedziała, że ten symbol odgrywa jakąś role w tym wszystkim. Możliwe, że nawet bardzo ważną.
-Tak, tak szefie… -kobieta usłyszała głos Pawła, który rozmawiał z szefem przez komórkę- Wszystko posprawdzaliśmy, ale tak jak poprzednio nie mamy nic. Żadnego świadka, nagrania z kamery… nic.- kontynuował zirytowany.
Marta wychyliła się, a gdy zobaczyła, że mężczyzna stoi do niej tyłem, czmychnęła. Nie chciał, żeby doniósł szefowi, że zignorowała jego polecenie. Była świadoma, że nie powinna się przemęczać w tak zaawansowanej ciąży, jednak myśl, że zabójca tych kobiet dalej jest na wolności, spędzała jej sen z powiek. Stanęła z dala od zbiorowiska i przyglądała się jak jej współpracownicy zwijają sprzęt z zamiarem odjazdu z miejsca zdarzenia. Znów z pustymi rękoma. Rozejrzała się po twarzach ludzi. Widziała starszą kobietę, płaczącą w ramionach męża. Domyślała się, że to muszą być rodzice ofiary. Współczuła im. Marta nie wyobrażała sobie, żeby stracić swoje własne. Nieświadomie położyła rękę na swoim brzuchu.
W tym momencie przeszedł ją dziwny dreszcz. Rozejrzała się po okolicy. Grupka ludzi zebranych wokół rodziców ofiary, starała się ich pocieszyć. Kolejna w kółko dramatyzowała, kilku ciekawskich dzieciaków próbowało ominąć taśmy czy zajrzeć do pojazdu. Nie zauważyła niczego podejrzanego, jednak dalej czuła na sobie czyjś wzrok. Potrząsnęła głową.
-Za bardzo to przeżywasz.- powiedziała sama do siebie, ostatni raz rozglądając się po okolicy.- Naokoło jest pełno ludzi… to normalne, że niektórzy się na ciebie patrzą.
Usłyszała warkot silnika. Podniosła wzrok, aby zobaczyć jak pojazd z ciałem odjeżdża. Gdy zniknął za zakrętem, poprawiła torebkę na ramieniu i sama się oddaliła, aby zadzwonić po taksówkę, która odwiezie ją do domu.
Jak zawsze super :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo się cieszę że wróciłaś do publikacji tego kryminału-uwielbiam go 😍
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się, że aż tak ci się podoba :)
UsuńCzekam na kolejną część 😊
UsuńPodoba mi się, pokazujesz super przykład Girl Power hehe
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA WIĘCEJ
Cieszę się ^^ dzięki :)
UsuńCoraz bardziej ciekawi mnie tą historia 😉
OdpowiedzUsuńTo się cieszę :)
UsuńNo i gdzie kolejna część? 😜
UsuńJuż niedługo :)
UsuńSuper, Czekam! 😁
Usuńaż weszłam na wikipedię poczytać o pentagramie, ale niczego pomocnego w rozwiązaniu sprawy nie znalazłam haha
OdpowiedzUsuńJakie zaangażowanie ^^ cieszę się :)
UsuńZrobiło się tak jakoś groźnie...
OdpowiedzUsuńO to mi chodziło :)
UsuńTak bardzo groźnie, a będzie bardziej miło?
Usuńzbudowałaś świetny klimat grozy :) super!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCoraz ciekawszy klimacik się tworzy :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOpowiadanie bardzo mi się podoba. Czytałam wcześniej. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńAle super się zapowiada. Lubię takie klimaty i czekam na kolejną część :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ;)
Usuńdawno nie czytałam czegoś z takim zainteresowaniem jak to
OdpowiedzUsuńświetne pozdrawiam :)
Cieszę się ^^ dzięki
UsuńNIc dodać nic ująć laski rządzą ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe spostrzeżenie :)
UsuńAle świetne opowiadanie, przyjemnie mi się go czytało :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuńoby zabójstwa już się skończyły i znaleźli dobry trop;)
OdpowiedzUsuńzobaczymy... :)
UsuńBo ludzie będą się bali mieszkać w tej okolicy:)
UsuńJuż ją sobie upatrzył. Trzymasz w napięciu. Czekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPodoba mi się dynamiczna akcja, świetna robota :-)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńNapięcie rośnie...
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńRzadko czytam kryminały, ale fajne jest ogólnie czasem poczytać twórczosć blogową :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na mój blog :)
Dzięki :)
UsuńMasz talent do kryminałów :)
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba choć ja sama ich nie czytam :)
Dzięki :)
Usuń