Na ten dzień czekałam od dawna. Dziś moje urodziny, a mój chłopak jeszcze parę miesięcy temu powiedział, że szykuje coś co mnie zaskoczy.
Powoli otworzyłam oczy spodziewając się ujrzeć obok D.O. Zamiast niego zobaczyłam czerwone płatki róż. Wszędzie. Na łóżku, na meblach. Część z nich tworzyła jakby ścieżkę prowadzącą z mojej sypialni gdzieś na korytarz. Idąc tą „ścieżką” trafiłam do kuchni. To, co zastałam, przeszło moje oczekiwania. Pięknie zastawiony stół i ogromne bukiety kwiatów.
-Wszystkiego najlepszego _____. – usłyszałam za plecami.
Obróciłam się i zobaczyłam swojego chłopaka trzymającego ogromny tort. Chciałam go uścisnąć, ale nie miałam możliwości.
-Pomyśl życzenie. – uśmiechnął się szeroko.
Zamknęłam oczy na chwilę i zdmuchnęłam świeczki. D.O odstawił tort i zaczął śpiewać „Sto lat”. Teraz już mogłam go przytulić.
-Muszę przyznać, że mówiłeś prawdę.
-Kiedy?- spytał, zakładając mi kosmyk włosów za ucho.
-Wtedy gdy powiedziałeś że mnie zaskoczysz. Zrobiłeś to.
-Ale...pozytywnie, prawda?
-Jak najbardziej! – powiedziałam i pocałowałam go.
-I to jeszcze nie wszystko. – wyjął zza pleców małe pudełeczko.
-Co to?
-Zobaczysz. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję.
Byłam strasznie ciekawa co jest w środku.
Otworzyłam pudełko. Moim oczom ukazał się naszyjnik z naszymi imionami. Był piękny. Rzuciłam się mu w ramiona.
-Czyli się podoba. – zaśmiał się.
-To najpiękniejsze urodziny w moim życiu.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Powoli otworzyłam oczy spodziewając się ujrzeć obok D.O. Zamiast niego zobaczyłam czerwone płatki róż. Wszędzie. Na łóżku, na meblach. Część z nich tworzyła jakby ścieżkę prowadzącą z mojej sypialni gdzieś na korytarz. Idąc tą „ścieżką” trafiłam do kuchni. To, co zastałam, przeszło moje oczekiwania. Pięknie zastawiony stół i ogromne bukiety kwiatów.
-Wszystkiego najlepszego _____. – usłyszałam za plecami.
Obróciłam się i zobaczyłam swojego chłopaka trzymającego ogromny tort. Chciałam go uścisnąć, ale nie miałam możliwości.
-Pomyśl życzenie. – uśmiechnął się szeroko.
Zamknęłam oczy na chwilę i zdmuchnęłam świeczki. D.O odstawił tort i zaczął śpiewać „Sto lat”. Teraz już mogłam go przytulić.
-Muszę przyznać, że mówiłeś prawdę.
-Kiedy?- spytał, zakładając mi kosmyk włosów za ucho.
-Wtedy gdy powiedziałeś że mnie zaskoczysz. Zrobiłeś to.
-Ale...pozytywnie, prawda?
-Jak najbardziej! – powiedziałam i pocałowałam go.
-I to jeszcze nie wszystko. – wyjął zza pleców małe pudełeczko.
-Co to?
-Zobaczysz. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
-Dziękuję.
Byłam strasznie ciekawa co jest w środku.
Otworzyłam pudełko. Moim oczom ukazał się naszyjnik z naszymi imionami. Był piękny. Rzuciłam się mu w ramiona.
-Czyli się podoba. – zaśmiał się.
-To najpiękniejsze urodziny w moim życiu.
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
OOO jak słodko z tymi urodzinami :*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUrodziny waznu dzień
OdpowiedzUsuńTak :)
Usuń