01 sierpnia 2016

Poranek - Hongbin

Promienie słońca przedostały się przez zasłony. Zacisnęłam powieki, starając się mimo wszystko zasnąć ponownie.
Nagle poczułam na policzku delikatny pocałunek. A po chwili następny na nosku, czole i w kąciku ust. Uśmiechnęłam się mimowolnie. Nie otwierając oczu, po omacku, wsunęłam jedna rękę we włosy, a drugą przejechałam po umięśnionej klatce piersiowej Hongbina. Przyciągnęłam go do siebie. Pełne wargi Hongbin zakryły moje, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku. Poczułam jak jego ciepła dłoń przesuwa się po moim boku, wywołując przyjemne dreszcze. Westchnęłam, rozchylając senne powieki.
-Dzień dobry, kochanie.- usłyszałam, jego przyjemny, cichy głos.
Uśmiechnęłam się, patrząc w jego oczy, w których migotały wesołe iskierki. Przeczesałam dłonią jego gęste włosy. Następnie opuszkami palców przesunęłam po jego policzku. Hongbin przekręcił głowę i złożył na wnętrzu mojej dłoni motyli pocałunek.
-Hongi…- szepnęłam prosząco, zarzucając ręce na jego szyję.
-Co tylko sobie życzysz, księżniczko.
Hongbin pochylił się nade mną. Po raz kolejny oddaliśmy się przyjemności, jaka wypływała z każdego naszego porannego pocałunku…

6 komentarzy:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)