18 kwietnia 2017

Horror - Key

Leżałam w dormie Shinee, przykryta kocem pod sam nos. Drżałam na dźwięk najmniejszego szmeru. Nie wiedziałam, dlaczego dałam się namówić im na oglądanie tego horroru. Co mi wtedy odbiło. Taemin wpadł na genialny pomysł obejrzenia horroru. Ze względu na to, że u nich byłam, obejrzałam go wraz z nimi. Chociaż nie wiem czy zasłanianie się przez prawie cały film można nazwać oglądaniem. Chłopcy widząc, że się boje zaproponowali, żebym u nich przenocowała. Ale teraz leżąc u nich na kanapie wcale nie bałam się mniej. Bałam się najmniejszego dźwięku. Gdy na polu zaszczekała pies, podskoczyłam przestraszona. Miałam tego dość. Dłużej tak nie wytrzymam.
Wstałam z kanapy z zamiarem udania się do któregoś z chłopaków. Po krótkim namyśle wybrałam Key. Do Onew czy Jonghyun nie było, co iść, bo byli zajęci uspokajaniem maknae. Natomiast Minho bałam się obudzić. Co prawda Key też potrafił być nieprzyjemny, ale przynajmniej nie wydrze się na pół bloku, że się go budzi. Prawie, że pobiegłam do pokoju Key. Nasłuchując jakiegokolwiek hałasu.
-Key- szepnęłam, nie dostając jakiejkolwiek reakcji ze strony chłopaka- Key! -powtórzyłam głośniej.
Tym razem zadziałało. Powoli otworzył oczy i spojrzała na mnie zaspany.
-Co chcesz? Jest środek nocy.- fuknął.
Wzdrygnęłam się na dźwięk jego nieprzyjemnego głosu. Spuściłam wzrok zawstydzona.
-Czy mogłabym z tobą spać?- zapytałam, robiąc maślane oczy.
Mimo, iż było ciemno, zauważyłam, jak przewraca oczami. Słodkie minki zawsze na niego działały. Wiedziałam, ze wygrałam.
-Nie możesz iść do Minho…- westchnął zrezygnowany, przekręcając się.
-Key, ja chcę żyć! Proszę.- jęknęłam żałośnie, przerywając mu.
Przez chwilę się nie odzywał.
-Dobra.- odsunął się, robiąc mi miejsce obok siebie.
Od razu wskoczyła pod kołdrę, przykrywając się po samą brodę.
-Dziękuję.- szepnęłam.
Odwróciłam się do niego plecami, nie chcąc go już więcej drażnić. Leżałam cicho, próbując zasnąć. Nagle poczułam jego dłonie, delikatnie mnie obejmujące w pasie. Przyciągnął mnie do siebie.
-Śpij słodko.- szepnął mi do ucha.
Nie wiedziałam jak się zachować. Key nigdy taki nie był. Zrobiłam tak jak mi kazał. Zamknęłam oczy. Leżąc w jego objęciach szybko się odprężyłam.
-Dobranoc Key.
-Śpij!- powiedział, już swoim divowskim głosem.
Uśmiechnęłam się. Po chwili zasnęłam.

10 komentarzy:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)