10 grudnia 2015

Klub - Zelo

Wieczór. Siedziałam w domu i czytałam książkę, ale po chwili krzyki chłopaków z korytarza, nie pozwalały mi się skupić.
-Nie pójdziesz z nami, jesteś za młody- głos Himchan’a brzmiał czule i troskliwie- Jutro wyjdę gdzieś z tobą ...
- Ale...!
Po chwili ktoś trzasnął drzwiami, a zaraz po tym drzwi pokoju maknae również zamknęły się z hukiem. Postanowiłam wyjść i sprawdzić co się stało. Zapukałam do pokoju Zelo i uchyliłam drzwi.
-Hej?
-Co tu robisz ______?-spytał zasmucony-Nie pójdziesz z reszta do klubu?
Wyczułam sarkazm w jego głosie. Weszłam do pokoju. Siedział na łóżku i brutalnie stukał palcem w telefon. Usiadłam na brzegu jego łóżka i uśmiechnęłam się do niego.
-Nie przejmuj się nimi...Kiedy oni będą na to za starzy a ty będziesz mógł robić co chcesz.
Chciałam podnieść go na duchu. Nie lubiłam kiedy był zły czy smutny.
-Tak sądzisz? -spytał z lekkim uśmiechem.
-Tak będzie. Zobaczysz...
Przytulił się do mnie. Nikt nie był tak słodki jak on.
Zaproponowałam zrobienie czegoś słodkiego. Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy tworzyć. Zelo robił dla mnie a ja dla niego. Gdy skończył i pokazał mi swoje dzieło, zdziwiłam się. Ułożył na deserze serduszko z malin i tak ślicznie się uśmiechał.
-Dziękuje!- powiedziałam ucieszona.
Wymieniliśmy się i zaczęliśmy jeść. Potem pozmywałam naczynia a on wyjadał resztki bitej śmietany. Podszedł do mnie i zostawił na moim nosie bitą śmietanę.
-Zelo!- zachichotałam i próbowałam wytrzeć nos. Przybliżył się i czubkiem swojego nosa dotknął mojego. Zaśmiał się.
- Pocałunek Eskimosów! -oznajmił radośnie.
Poczułam, że czerwienię się na twarzy. Zelo wziął bitą śmietanę i kazał mi zamknąć oczy.
-Nie podglądaj...- spełniłam jego prośbę.
Poczułam na ustach bitą śmietanę. Nagle ciepło przeszło moje ciało. Usta maknae złączyły się z moimi w słodki pocałunku. Nie chciałam żeby przestał, wiec położyłam swoje dłonie na ramionach Zelo. Jego ręce wędrowały po całym moim ciele. Nie przerywając pocałunku, odwrócił mnie i przyparł do ściany. Mocno mnie przytulał.
Drzwi się otworzyły, przerywając tą cudowną chwile. Chłopcy wrócili do domu. Zdziwili się zobaczywszy nachylonego nade mną Zelo. Daehyun wszedł ostatni i powiedział:
-Mogliśmy go zabrać ze sobą...

4 komentarze:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)