02 marca 2018

Czarny król cz.1

Stałam na środku pokoju, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. Na początku myślałam, że to, co robię jest dobre. Ale tak naprawdę nie różniłam się, od tych, których ścigałam. Może, dlatego tak łatwo przychodziło mi wyśledzenie ich. Kiedyś wierzyłam, że to, co robię jest dla dobra większości. Nie chciałam być obojętna. Myślałam, że zło można zniszczyć. Myliłam się.
Ostatnia misja mi to uświadomiła. Niszcząc zło samemu w końcu stawało się tym złym. Nie potrafiłam tak dłużej. Spojrzałam na stolik pełen notatek i zdjęć. Tym razem wiedziałam, że to koniec.
*******************
Karol zaczesał przydługawe włosy do tyłu. Był szczupły i starannie ogolony. Twarz barmana była młoda, choć lekko posępna. Nie pasowałby do tego otoczenia, gdyby nie papieros spoczywający w kąciku jego ust. Chyba już czwarty.
-Często tutaj przebywała?- zapytałam.
-Bo ja wiem. Raz czy dwa na miesiąc.- odpowiedział barman.
-Znałeś ją osobiście?
-Mieszkała niedaleko mnie, więc trudno żebym jej nie znał.
-Zmieniła się przed śmiercią? Może zauważyłeś coś niepokojącego w jej zachowaniu?
Karol pokręcił przecząco głową.
-Była spokojną dziewczyną.
Wyciągnęłam z kieszeni fotografię.
-Co to? – zainteresował się barman.
-Karta. Czarny król. Zostawiona przy ciele zamordowanej. Mówi coś panu?
Barman przyjrzał się zdjęciu, ponownie kręcąc przecząco głowa.
-Nie mam pojęcia, co może oznaczać.
Niedługo później wyszłam z baru i ruszyłam z powrotem do domu. Nikt nie potrafił powiedzieć nic więcej niż to jak się nazywała, gdzie mieszkała i co robiła. Czułam, że coś ukrywają. Tylko jak to z nich wyciągnąć?
*******************
Fotograf siedział przy biurku i zamyślonym wzrokiem wpatrywał się w zdjęcia, leżące przed nim. Dokładnie rok temu się to wydarzyło. Jednak nie mógł o tym tak po prostu zapomnieć.
Zima wtedy też była mroźna. Jedna z jego modelek, ledwo dwudziestoletnia dziewczyna, wieczorem wyszła na spacer do lasu. I nie wróciła. Znaleźli ją następnego dnia miejscowi drwale. Ciało modelki leżało w czerwonym śniegu. Miała poderżnięte gardło.
Fotograf spojrzał na drugie zdjęcie. Przeczesał rękom krótko ostrzyżone włosy.
Historia lubi się powtarzać.
Tak samo jak obecność czarnego króla.
Popatrzył ostatni raz na zdjęcia, swoich modelek i wykręcił numer do detektyw Malak, uśmiechając się lekko pod nosem.
*********************
Policjanci stali, otaczając cały dom i pilnując, aby ciekawscy sąsiedzi nie weszli do domu. Skinęłam im głową i weszłam na podwórko, a następnie do domu. Otrzepałam z płaszcza śnieg. Ujrzałam najzwyczajniejszy dom. Parterowy z kuchnią, łazienką sypialnią i małym salonikiem. Matka, gdy wróciła znalazła ciało córki. Miało poderżnięte gardło. Tak jak dwie poprzednie ofiary. Zatrzymałam się przy komodzie, na której leżało zdjęcie czwórki osób.
-Chciała mnie pani widzieć?- usłyszałam za sobą dobrze już znany głos tutejszego komendanta policji.
-Tak.
-Dorwaliście go? Ludzie zaczynają się coraz bardziej niepokoić. To już trzecia ofiara. Druga w tym roku.
-Nie.
-Zapadł się pod ziemie czy jak? Mieszkańcy boją się wychodzić z domów.
Pokiwałam głową ze zrozumieniem. To logiczne, że ludzie zamykali się w domach, wychodząc jedynie do sklepu czy pracy. A las omijali szerokim łukiem. Tylko jak widać niewiele to dało. Ta ofiara została zamordowana w domu.
-Kto jest na tym zdjęciu?
Funkcjonariusz wziął ode mnie zdjęcie i zmarszczył czoło.
-Stary Tomala z żoną, córką i synem.- odpowiedział po chwili.
-Myślałam, ze mieszka tu tylko matka z córką.
-No tak.- komendant policji odłożył zdjęcie- Tomala zmarł jakieś trzy lata temu, a jeden syn zaginął jakieś dwa lata temu.
-Czemu mi pan nie powiedział o tym wcześniej?- spojrzałam na niego podejrzliwie.
-To było dawno temu. Chłopak najprawdopodobniej zwiał z domu. Szukaliśmy go przez jakiś czas, ale potem daliśmy sobie spokój.
-Jaki był powód jego ucieczki?
-Nie wiem. Państwo Tomala było normalną rodziną jak każda inna. Chyba nie myśli pani, że…
-Nie ma zbrodni bez motywu.- odparłam, ponownie się zamyślając.
Brat mógłby zabić siostrę, jako zemstę za coś, co wydarzyło się w przeszłości, ale to nie wyjaśniałoby reszty zabójstw.
W pewnym momencie dało się słyszeć warkot silnika. Wyjrzałam prze okno. Przed podwórko zajechało auto fotografa.
****************
Karol wpatrywał się w kolegę.
-Przyszła do mnie do baru.- oznajmił.
-Kto?
-Ta detektyw.
-Rozmawiałeś z nią?
-Tak. Zadawała pytania o tą modelkę.
-Co jej powiedziałeś?- spytał lekko zdenerwowany.
-Spokojnie nic takiego.
Henry wrócił wzrokiem za okno, na spadające płatki śniegu.

18 komentarzy:

  1. Widzę zaczynasz opowiadania w zupełnie innym klimacie. Może być ciekawie :)
    Swoją drogą gdzie się podziały poprzednie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ^^ tym razem coś kryminalnego ;)
      Inne poprzednie opowiadanie trochę "poprawiam" ;)

      Usuń
  2. Hejka sklejka!
    Widzę opowiadanie kryminalne, więc przybywam po dwóch latach nieobecności :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem ciekawa jak dalej potoczy się to opowiadanie :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz bardzo interesujący styl pisania. Ciekawy kryminał...

    OdpowiedzUsuń
  5. ..ciekawie piszesz.. masz lekkie pióro i fajnie się czyta Twoje opowiadania..
    ..1 część Twojego kryminału przeczytałam z zainteresowaniem ;)

    - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna historia! Czekam na więcej! Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  7. To także mi się podoba, jest wyśmienite. Lubię kryminały. Będę sobie dalej czytać.

    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)