05 listopada 2017

Biały wilk cz.2 - Sehun


Wieczorem znów poszłam nad jezioro i usiadłam na kamieniu. Patrzyłam w wodę i rozmyślałam.
Po chwili uniosłam głowę. Zdziwiłam się, widząc Sehuna siedzącego po drugiej stronie jeziora. Wpatrywał się we mnie. Spuściłam wzrok speszona.
W pewnym momencie poczułam dłoń na moim ramieniu. Podskoczyłam przestraszona.
-Głupek!- krzyknęłam na Sehuna.
-Jednak potrafisz krzyczeć- zaśmiał się.
-Tak- znów ściszyłam głos.
-Sorry, że cię przestraszyłem.- powiedział.
Rozmawialiśmy przez długi czas.
Nie sądziłam, że znajdę kogoś, kto będzie rozumiał mnie tak dobrze.
Nie sądziłam, że znajdzie się ktoś, z kim się zaprzyjaźnię.
Nie sądziłam, że to będzie to Sehun.
**************
Od tamtego wieczoru spotykaliśmy się nad jeziorem prawie codziennie.
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się razem. Otworzyłam się przed nim.
Z każdym kolejnym spotkaniem moje uczucie do Sehuna się pogłębiało.
Za każdym razem, gdy na niego czekałam pojawiał się biały wilk, który potem znikał gdzieś w lesie.
***************
Pewnego wieczoru siedziałam z Sehunem w kompletnej ciszy. W pewnym momencie chłopak zapytał czy wierzę w niezwykłe rzeczy. Zdziwiło mnie to pytanie. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
-Nie ważne…- speszył się.
Nastąpiła kolejna chwila ciszy, którą znów przerwał.
-_____-powiedział.
-Tak?- zdążyłam spytać zanim poczułam jego usta na swoich.
Nieśmiało oddałam pocałunek. To była tylko chwila, ale najpiękniejsza w moim życiu. Sehun powoli odsunął się ode mnie i spuścił wzrok.
-Przepraszam.
-Nic się nie stało.- powiedziałam.
-Yh!- krzyknął- Chodź.
Za rękę zaprowadził mnie w głąb lasu. Po chwili się zatrzymał, ale nic nie mówił. Czekałam cierpliwie.
-Ja…- zaczął- Ehh… Kocham cię- wyznał.
-Ja ciebie też ko…- nie zdążyłam dokuczyć, gdyż zasłonił mi dłoniom usta.
-Możesz jeszcze zmienić zdanie.- powiedział.
-Czemu?- spytałam zdziwiona.
-Obiecaj, że nie uciekniesz, proszę…
-Obiecuję- przyrzekłam niepewnie.
Chłopak odsunął się ode mnie.
Po chwili nie stał przede mną Sehun, a biały wilk, którego bardzo dobrze znałam. Nie wiedziałam, co zrobić. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Bałam się, ale to nic nie zmieniło. Nie cofnęłam się do tyłu.
Kochałam go.
Kucnęłam i wyciągnęłam powoli rękę w jego stronę. Wilk podszedł do mnie i otarł się pyskiem o moja dłoń. Poczułam miękkie futro i ciepło bijące od zwierzęcia. Uśmiechnęłam się.
Nagle znów stał przede mną Sehun.
-Nie uciekłaś.- powiedział zdziwiony.
-Bo cię kocham- powiedziałam nadal się uśmiechając.
-Nie boisz się?- spytał.
Teraz rozumiałam, dlaczego powiedział, że mogę jeszcze zmienić zdanie.
Podeszłam do niego powoli i wtuliłam się w niego, co zbiło go nieco z tropu.
-Kocham cię i nic tego nie zmieni.- uświadomiłam mu.
Sehun objął mnie rękoma i położył głowę na moim ramieniu.
-Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę.- wyszeptał- Kocham cię i nie potrafiłbym żyć bez ciebie. Jesteś tylko moja.
Pocałował mnie w policzek a następnie w usta. Tym razem pewniej i namiętniej. Oddałam pocałunek. Nie miałam żadnych wątpliwości.
Zakochałam się.
************
Księżyc odbijał się w tafli wody.
Drzewa lekko kołysały się na wietrze.
Ptaki ucichły kładąc się do snu.
A dwie wtulone w siebie postacie spacerowały brzegiem jeziora.
Razem.

24 komentarze:

  1. Chciałabym coś takiego usłyszeć od swojego lubego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa historia, jak miło się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow świetna historia, idealna by rozgrzać nasze serca w ten ponury i deszczowy dzień

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo przyjemne opowiadanie, nie sposób nie uśmiechnąć się, czytając je :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)