14 kwietnia 2016

Internetowa miłość

Jakiś czas temu z nudów weszłam na portal randkowy i stworzyłam sobie
konto, bo nic innego do roboty nie miałam. Założyłam go głównie, po to żeby popisać z kimkolwiek. Nie wierzyłam w te bzdury, o znalezieniu drugiej połówki, które opowiadali w reklamach.
Pewnego dnia napisał do mnie jakiś chłopak:
-Hej.
Niewiele myśląc odpisałam:
-Hej.
I tak zaczęła się nasza korespondencja w sieci.
Było to bardzo przyjemne i miłe wypowiadanie się na różne tematy. Zgadaliśmy się ze sobą praktycznie ze wszystkim. Cieszyłam się jak głupia widząc, że czeka na mnie wiadomość.
 *********************
Pisaliśmy ze sobą jakieś 5 miesięcy.
Wiedzieliśmy o sobie prawie wszystko. Pocieszaliśmy się wzajemnie. Nie miałam przed nim tajemnic.
Może tylko jedną.
Że się w nim zakochałam.
*************************
Wtedy myślałam, że to szczęście się do mnie uśmiechnęło.
Pamiętam swoją fascynację, gdy Tabik (jego pseudonim) zaproponował pierwsze spotkanie.
Z jednej strony byłam przeszczęśliwa, na samą myśl o naszym pierwszym spotkaniu. Z drugiej byłam przerażona. A co jeśli mu się nie spodobam? Jeśli w realu nie będziemy umieli się dogadać? Co wtedy?
*************************
W umówione miejsce doszłam przed czasem.
Chodziłam w koło fontanny, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. W pewnym momencie poczułam ciepłe dłonie, które zasłoniły mi oczy i usłyszałam cichy szept przy moim uchu:
-Ślicznie wyglądasz.
Z uśmiechem na ustach, odwróciłam się w jego stronę. Zobaczyłam brązowookiego blondyna z przepięknym uśmiechem na twarzy.
Poszliśmy do kawiarni, potem do kina na jakąś komedie, z której mieliśmy niezły ubaw. Po wieczór poszliśmy na spacer do parku. Nie mogliśmy się nacieszyć sobą.
W pewnym momencie zapytał mnie czy mam kogoś. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie. Dostrzegłam, że kąciki jego ust lekko się uniosły, choć próbował to ukryć.
-A wiesz, że ja się zakochałem… w tobie.- mówi i odwraca się do mnie, dotykając delikatnie palcami mojego policzka.
Byłam chyba najszczęśliwszą osobą na świecie.
Wtuliłam się w niego. Tabik pocałował mnie najpierw w czoło, później w policzek a na koniec złączył nasze usta w słodkim pocałunku.

6 komentarzy:

Będzie mi bardzo miło jeśli pozostawisz po sobie ślad :)