17 lutego 2019

Ukochany psotnik - J-Hope

J-Hopeod zawsze bardzo lubił mi dokuczać. W końcu, komu innemu, jak nie córce menadżera BTS, która mieszkała obok nich. Nie złościłam się na niego, a przynajmniej nie na poważnie. Nie było zresztą na co. A to ukradł mi telefon i przeglądał wiadomości, innym razem chował mi ubrania, albo zakładał stanik i szpilki, krzycząc, że jest miss piękności.
Pewnego wieczoru J-Hope zaproponował, abyśmy oglądnęli jakiś film. Mieli tydzień wolnego, więc reszta chłopaków gdzieś wybyła. Trochę zaskoczyło mnie to, że chce ze mną spędzić czas. Nie zdziwiłam się jednak tym, że wybrał horror. Dobrze wiedział, że jestem strachliwa i nie lubiłam oglądać takich filmów. Usiedliśmy razem na kanapie, z miską z popcornem i odpaliliśmy film. Nie minęła nawet połowa filmu, a zaczęło się. Akurat wtedy, gdy zaczęłam skupiać się na horrorze, J-Hope złapał mnie za nogę. Pisnęłam i podskoczyłam przestraszona. Usłyszałam z trudem powstrzymywany śmiech chłopaka. Zrzuciłam w niego poduszka, rozpoczynając wojnę. Kiedy film dobiegł końca, na zewnątrz było już całkiem ciemno. Wstałam z kanapy i skierowałam się w stronę wyjścia. J-Hope podszedł do mnie i dźgnął w zebra.
-Może chcesz spać ze mną?- zapytał J-Hope.
-Lepiej pójdę do siebie.
-Nie będziesz się bała spać SAMA?
I tu mnie miał. Bałam się, ale nie chciałam mu tego pokazać.
-N-nie. Nie ma się czego bać.
Otworzyłam drzwi i wyszłam. Rozejrzałam się po swoim pokoju i spojrzałam za okno, na ciemną noc. Dobra ma mnie. Gdy otworzyłam ponownie drzwi, chłopak wyszczerzył się do mnie triumfalnie.
-Wiedziałem, ze wrócisz.
Prychnęłam tylko w odpowiedzi. Najpierw włącza straszny film, a teraz mną manipuluje. Cały on. J-Hope przygotował miejsce do spania, a ja w tym czasie przebrałam się w piżamę. Kiedy weszłam pod kołdrę, J-Hope uśmiechnął się do mnie i ruszył w moją stronę ściągając spodnie i koszulkę. To nie było w jego stylu. Na moich policzkach pojawiły się soczyste rumieńce. Schowałam twarz pod kołdrę.
-Idioto!- krzyknęłam, gdy złapał za gumkę od bokserek- Nawet nie próbuj.
-Dlaczego?- spytał, zsuwając je lekko w dół.
-Bo nie!- pisnęłam, chowając się pod kołdrą.
-To nie jest odpowiedź.
-A właśnie, że tak.- powiedziałam, wychylając się spod kołdry, przez co nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Moje serce zaczęło wariować, a rumieńce na policzkach się powiększyły.
-Z bliska jesteś jeszcze ładniejsza.- wyszeptał, uśmiechając się uroczo i złączył nasze usta w pocałunku.
Otworzyłam szeroko oczy zszokowana. Nie spodziewałam się tego po nim. Nie wiedząc co zrobić, położyłam dłoń na jego policzku. Tyle mu wystarczyło, aby pogłębić pocałunek.
Po chwili chłopak odsunął się ode mnie. Spojrzał mi w oczy i wyszeptał słodko:
-To jak… zostaniesz moja dziewczyną?