30 października 2015

Wyczekiwana odpowiedź cz.1

Do Krakowa przeprowadziłam się z mamą jakiś pół roku temu. Rodzicielka dostała tutaj dobrą pracę, więc teraz mieszkamy w niedużym domku na przedmieściach. Na początku nie byłam zbyt szczęśliwa tą przeprowadzką, zwłaszcza, że nie znałam stąd nikogo.
Trochę czasu minęło nim się przyzwyczaiłam. W końców nie miałam, na co narzekać. Do szkoły miałam nawet blisko, niedaleko domu znajdował się nieduży park, do którego chodziłam prawie codziennie. Jeśli chodzi o przyjaciół… to raczej nie żałowałam. W tamtej szkole byłam często uważana za dziwadło, ale nie specjalnie mnie to obchodziło. Nie zważałam na opinie innych. Żyłam na własną rękę. Można by powiedzieć, że byłam i jestem samotniczką.
Dziś rozpoczynał się kolejny rok nauki. Zaczynałam 2 klasę liceum. Weszłam do szkoły i powolnym krokiem skierowałam się w stronę hali, w której miał odbyć się apel.
**************
Po przemówieniu dyrektorki wypuszczono nas do klas. Poczekałam, aż się zrobi trochę mniej tłocznie i też ruszyłam w stronę sali.
W holu stał – jak to mówią dziewczyny - najcudowniejszy i najprzystojniejszy chłopak na świecie. Oczywiście otoczony łańcuszkiem swoich wielbicielek.
Nie należałam do nich, więc po prostu go minęłam.
Czułam jednak, czyjś wzrok na sobie. Gdy się obróciłam zobaczyłam, że chłopak nie spuszcza mnie z oczu. Uśmiechnął się do mnie i puścił mi oczko, na co prychnęłam i poszłam w stronę klasy. Usiadłam w ławce przy oknie. Mało mnie interesowało, co się dziś działo.
Równie dobrze mogłam nie przyjść. Niczego bym nie straciła. To tylko rozpoczęcie kolejnego nudnego roku szkolnego.
****************
Gdy nauczycielka wypuściła nas z klasy, poczekałam aż tłum się rozejdzie i ruszyłam w stronę wyjścia.
-_____-usłyszałam za sobą męski głos.
Obróciłam się i spojrzałam na chłopaka, którego wcześniej minęłam w holu.
-Czego chcesz?
-Jesteś interesująca.
-Co?
-Mówię, że jesteś interesująca.- powtórzył i poszedł bliżej. Zrobiłam krok w tył, przez co oparłam się plecami o ścianę.
-Nie masz się, czego bać- powiedział, przybliżając się do mnie i kładąc ręce na ścianie- Czemu trzymasz się na uboczu?
-A co cie to obchodzi?- fuknęłam.
Przeszłam pod jego ręką i wyszłam ze szkoły.
Do końca dnia nie mogłam, przestać o tym myśleć.
Co to do cholery miało być?

15 października 2015

Aniołek - Baekhyun

Szłam za spuszczoną głową kopiąc śnieg. Obok mnie szedł Baekhyun –wracaliśmy z zajęć. Nie odzywałam się do niego, ale on nie dawał za wygraną i dalej mnie zaczepiał.
- ____, co jest grane?- spytał.
-Nic- odparłam bez entuzjazmu.
-Przecież widzę. Na zajęciach byłaś radosna a teraz jesteś smutna.
-Zdaje ci się- powiedziałam, spogląda wszy na niego katem oka.
Jak zawsze był uśmiechnięty.
-Jest zima! Uśmiechnij się!
-A z czego się tu cieszyć. Jest zimno i biało.- powiedziałam z lekko podniesionym głosem.
Baekhyun spojrzał na mnie a po chwili, rzucił się do śniegu i zaczął robić aniołki.
-Co ty wyprawiasz?- krzyknęłam.
Chłopak nie odpowiedział, tylko dalej kontynuował swoją zabawę.
-Ej! Ludzie się na ciebie patrzą.- powiedziałam i zaczęłam się rozglądać na boki.
-To niech patrzą!- powiedział nie przejęty.
-Ok. Rób co chcesz, ja idę.
Odwróciłam się i ruszyłam powolnym krokiem. Po chwili Baekhyun mnie dogonił.
-Poprawiłem ci humor?- zapytał.
-A taki był zamiar?- spojrzałam na niego spode łba.
-Umm… Dla ciebie wszystko.- odpowiedział uśmiechnięty.
-To nie, nie udało ci się.- rzuciłam.
Szłam dalej w milczeniu. Po chwili zorientowałam się, że idę sama.
- Baekhyun, gdzie ty do cholery jesteś?- krzyknęłam.
-Tutaj!- usłyszałam odpowiedź.
Obróciłam się i zobaczyłam go znowu leżącego w śniegu i robiącego aniołki. Podeszłam do niego lekko się uśmiechając.
-Nie wygłupiaj się.
Wyciągnął do mnie rękę, żebym mu pomogła wstać. Gdy ją chwyciłam jednym ruchem wrzucił mnie w śnieg.
-Mam cie!- krzyknął uradowany i rzucił się na mnie.
Chciałam wstać, jednak Baekhyun był silniejszy. Nachylił się nade mną, trzymając moje nadgarstki. Otworzyłam szeroko oczy.
-Nie mam wyjścia- powiedział cicho.
-Co?
-Jest tylko jeden sposób by poprawić ci humor.
Nachylił się bardziej, a nasze usta złączyły się w gorącym pocałunku. Poczułam ciarki na całym ciele.
-I jak udało się, prawda?- spytał, przerywając pocałunek.-Uhm…- odpowiedziałam oszołomiona i odwzajemniłam pocałunek.

07 października 2015

Kawiarenka - Daehyun

Od dziecka kochałam piec, więc kiedy dorosłam, babcia przepisała na mnie małą, przytulną kawiarenkę, nieopodal centrum Busan.
Pewnego popołudnia do kawiarenki przyszedł młody chłopak w czapce i okularach przeciwsłonecznych mimo brzydkiej pogody. Wyglądał jakby się przed kimś chował. Usiadł w kącie kawiarni i przywołał mnie ruchem ręki. Podeszłam i spytałam:
-Co pan sobie życzy?
-Poproszę parzoną kawę i sernik.- uśmiechnął się do mnie.
-Już podaję.- odwzajemniłam z uśmiechem.
Szybko podałam mu zamówienie i stanęłam za ladą, obserwując go. Zaintrygował mnie. Zauważyłam, że uśmiechnął się pod nosem, kosztując ciasta.
Po chwili przyszli kolejni klienci i musiałam ich obsłużyć.
**************
Chłopak nie pojawiał się regularnie. Niekiedy przychodził codziennie, a czasami nie było go przez tydzień lub dłużej. W pewien dziwny sposób zaprzyjaźniłam się z nim.
***************
Pewnego dnia zorganizowałam małe przyjęcie z okazji zbliżających się wakacji w mojej kawiarence. Przyszli wszyscy stali klienci, a także Daehyun. Zabawa trwała do około godziny dziewiątej wieczór. Wszyscy wyszli zadowoleni, ale ja musiałam jeszcze zostać i posprzątać. Zajęło mi to około pół godziny. Pozamykałam drzwi i okna, i skierowałam się w stronę domu. Miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Tyle, że ulice świeciły pustkami. Ani jednej żywej duszy. Musiało mi się wydawać.
Gdy byłam już pod swoim domem, ktoś zasłonił mi oczy dłońmi. Pisnęłam i podskoczyłam wystraszona. Usłyszałam znajomy śmiech.
-Jestem aż tak straszny?- odezwał się Daehyun, nadal roześmiany moją reakcją.
-Idiota.- powiedziałam, ale z lekkim uśmiechem, którego nie potrafiłam ukryć.
-Dlaczego tu jesteś?- spytałam zaciekawiona- Zapomniałeś czegoś?
-Tak-odpowiedział krótko.
Uniosłam pytająco brew. Spojrzał mi w oczy.
-Zapomniałem tego.
Niespodziewanie pocałował mnie w usta. Krótko i słodko.
-Kocham cię!- wykrzyknął i zrobił serduszko zostawiając mnie zdziwioną pod domem.

05 października 2015

Hello!

Witam na moim drugim blogu^^
Będę umieszczała tutaj moje opowiadania itp.
Będę bardzo szczęśliwa, jeśli okażecie zainteresowanie moimi opowiadaniami.
P.S Wszystkie dotychczasowe opowiadania zamieszczone na moim poprzednim blogu zostaną tutaj przeniesione w najbliższym czasie.