10 maja 2018

Przyjaźń - Tao

Gdy się obudziłam, słońce jeszcze nie wstało. Za oknem panował mrok. Spojrzałam na komórkę. 5:32. Wstałam z łóżka i w piżamie, po cichu wyszłam na korytarz. Mieszkałam z EXO przez okres moich wakacji. Moja mama po raz drugi wyszła za mąż, tak więc zostałam przybraną siostrą Suho. Rodzice często wyjeżdżali w sprawach służbowych - tak też się poznali - przez co często zostawałam sama w domu. Mój kochany braciszek stwierdził, że nie powinnam zostawać sama na tak długi czas. Reszta chłopaków go poparła. Dlatego teraz mieszkam razem z dwunastką niewyżytych głąbów.
W końcu stanęłam przed pokojem Tao i Luhana. Z nimi dogadywałam się najlepiej. Otworzyłam cichutko drzwi i zajrzałam do środka. Luhan leżał na łóżku i przeglądał coś na laptopie. Tao spał słodko. Starszy uśmiechnął się do mnie i powrotem skupił się na laptopie. Podeszłam do łóżka drugiego i weszłam pod pościel. Zasnęłam ponownie.
******
Obudził mnie delikatny dotyk na policzku. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam uśmiechniętego Tao, nachylonego nade mną.
-Znowu ty?- spytał z uśmiechem.
-Aż tak bardzo mnie nie lubisz?- zrobiłam smutną minkę.
-Przecież wiesz, że cię lubię.- powiedział i przytulił mnie do siebie, czochrając mi włosy.
Do pokoju wpadł mój braciszek. Tao przestał czochrać mi włosy, lekko zakłopotany. Wyglądał naprawdę słodko.
-Nie za dobrze wam turkaweczki- spytał Suho ze sroga miną.
-O co chodzi hyung?- spytał spokojnie Tao.
-A o to, że musimy omówić dzisiejszy harmonogram.
-Spokojnie już schodzimy.- odpowiedziałam nadal speszona, tym jak nas nazwał.
Gdy tylko wyszedł, usłyszałam śmiech Tao. Spojrzałam na niego pytająco.
-Nie zauważyłaś, że jeszcze nigdy nie był zły na to, że śpimy razem.
-Faktycznie.- odparłam, również się śmiejąc.
Po chwili wstałam z łóżka, ale chłopak przyciągnął mnie do siebie z powrotem.
-Powinniśmy tam zejść.- zaprotestowałam.
-Ale mi z tobą tak dobrze.- przytulił się do mnie jak do misia.
-Coś się stało?- spytałam zdziwiona jego zachowaniem.
-Nie. Czemu pytasz?
-Bo zachowujesz się… inaczej.
-______, nie wiem jak to powiedzieć.- zamyślił się- …lubię cię.
-Ja ciebie też Tao.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-To nie tak…- odparł cicho- Może…
-Co?
Tylko tyle zdążyłam powiedzieć nim poczułam ciepłe i słodkie usta. Tao delikatnie wodził ustami po moich wargach. Niepewnie oddałam pocałunek. Podobał mi się od początku, ale bałam się stracić przyjaciela. Położyłam dłonie na jego torsie. Objął mnie rękoma w talii i posadził sobie na kolanach. Nie przerywając pocałunku, zaczął błądzić dłońmi po całym moim ciele. Nie pozostawałam mu dłużna. Po chwili zaczęło brakować nam tchu. Spojrzał mi w oczy i pocałował lekko w usta. Przytulił mnie do siebie.
-Wiem, zepsułem wszystko.- powiedział ze smutkiem w głosie.
-Wcale nie, ja też… umm- zawstydziłam się i spuściłam głowę.
Uniósł moją głowę do góry i spojrzał mi w oczy. Patrzył na mnie ciepło i z uczuciem. Policzki zaczęły mnie piec od jego spojrzenia.
-Czy… czy zostaniesz moją dziewczyną?- spytał w końcu.
-Tak.- powiedziałam z uśmiechem.
Przyciągnął mnie z powrotem do siebie.
-Musimy zejść na dół.- przypomniałam mu.
-No to chodźmy.
Wyszliśmy z pokoju. Słyszeliśmy śmiechy reszty chłopaków, schodząc na dół. Gdy weszliśmy do salonu, poczułam się dziwnie.
-Hej.- przywitałam się cicho.
Wszyscy spojrzeli na nas.
-Nareszcie jesteście.- odezwał się Suho.
-Spokojnie.- powiedziałam, bo wyczułam, że jest poirytowany.
-_____, powiedz tym matołom, że ty i Tao jesteście tylko przyjaciółmi.
-Chciałabym, ale…- nie dane mi było dokończyć.
-A nie mówiłem!- krzyknął zwycięsko Baekhyun- Spodziewaj się niedługo dziecka, hyung.
-Baekhyun, bez urazy, ale jego jeszcze nigdy nie przyłapałem na tym żeby…- Luhan chciał coś jeszcze powiedzieć, ale Kris trzepnął go w tył głowę.
-Ej! Za co?- krzyknął oburzony.
Domyśliłam się, co miał na myśli.
-Niestety hyung, ale między nami jest coś więcej niż przyjaźń.-przyznał Tao.
-On mówi serio?- zapytał mnie Suho.
-Tak.- potwierdziłam cicho.
-Ehm..no nic.- powiedział i wyszedł z salonu.
-Nie martw się.- poczułam jak Tao obejmuje mnie w pasie- Przejdzie mu. Idziemy na spacer?
-Pewnie.