20 października 2016

Wyczekiwana odpowiedź cz.10

-Dziękuję.- wtuliłam się w niego, gdy znów zostaliśmy sami.
-Za co skarbie?
-Za to co powiedziałeś mamie… wiesz o co mi chodzi.- powiedziałam cicho, czując że znów zaczynam się rumienić.
-W takim razie nie masz, za co dziękować.- ucałował mnie w czółko- Hmm… Mógłbym cie zabrać na przejażdżkę? Chciałbym ci coś pokazać.
-Chyba tak.- uśmiechnęłam się do niego- Mama nie będzie miał nic przeciwko.
-W takim razie chodźmy po mój motor!- uśmiechnął się radośnie i splótł nasze palce.
************
Siedziałam wtulona w Mata. Wiatr rozwiewał moje włosy.
Wszystko byłoby idealne, gdyby nie było tak cholernie zimno. Zresztą Mat był ciepły. Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej.
Usłyszałam jak mamrotał pod nosem, że nie zdążymy. Nie wiedziałam, o co mu chodzi.
Wjechaliśmy w jakiś las i zaczęłam się trochę bać.
Gdzie on mnie wiezie?!
Zamknęłam oczy, a raczej mocno zacisnęłam powieki i czekałam, aż dojedziemy na miejsce.
Po chwili się zatrzymaliśmy.
-Nie zdążyliśmy.- jęknął zawiedziony i zszedł z motocyklu.
-Na co?- spytałam zdziwiona, wpatrując się w niego.
-Na zachód słońca…
-Co?!- spojrzałam na niego zaskoczona.
-Chciałem, żeby ten wieczór był wyjątkowy…
Odebrało mi mowę. Patrzyłam jak w jego oczach odbija się tarcza księżyca. Westchnęłam cicho i obejrzałam się dookoła siebie.
Staliśmy na samym brzegu klifu.
Spojrzałam w dół. Zakręciło mi się w głowie, gdy zobaczyłam jak morskie fale rozbijają się o brzeg klifu.
Obróciłam się z powrotem przodem do Mateusza i ujęłam jego twarz w dłonie.
-Jest idealnie…- wyszeptałam, całując go czule w usta.
-O czym marzysz?- patrzył mi w oczy, uśmiechając się łagodnie.
-Moje marzenie już się spełniło.- powiedziałam cicho. Czułam, że się rumienię.- A ty, o czym marzysz?- uniosłam wzrok, aby spojrzeć mu w oczy.
-O usłyszeniu odpowiedzi…
Przerwałam mu pocałunkiem. Spojrzał na mnie mile zaskoczony.
-Kocham cię- wyszeptałam czule.
-Mmm… o taką odpowiedź mi chodziło.
Tym razem to on mnie pocałował. Nie opierałam się, wręcz przeciwnie. Oddałam pocałunek równie namiętnie.

11 października 2016

Przeszkoda cz.2 – Xiumin

 Gdy tylko powiedziałam Kasi, że idę z Xiumin na dyskotekę, ta od razu zaczęła mi to odradzać.
-Daj mi spokój.- odparłam, mając już dość jej gadania.
-Ten koleś jest dziwny…
-Ja go lubię.-przerwałam jej.
-Mnie?- wtrącił się, przybyły Janek, uśmiechając się do mnie.
-Chodziło mi o Xiumin’a.- powiedziałam, mając już dość rozmowy.
-Wystawi cię do wiatru- oświadcza wściekły Janek- zobaczysz. Ten koleś olewa wszystko i wszystkich.
W tym momencie do sali wchodzi Xiumin i wszystkie spojrzenia kierują się w jego stronę.
-Czemu tak dziwnie na mnie patrzycie?- pyta, gdy nikt nie spuszcza z niego wzroku.
-Nie zwracaj na nich uwagi…- mówię lekko przybita wcześniejszą rozmową.
-Ej! Coś taka smutna?- pyta, zakładając mi włosy za ucho.
Rumienię się, spuszczając głowę, żeby to ukryć.
-Ej, przestań się kleić do ______.- mówi Janek, odpychając go ode mnie.
-Zazdrosny jesteś czy co?
***********
*PIĄTEK WIECZÓR*
Janek przychodzi do szkoły przed rozpoczęciem dyskoteki i wykrada z kantorka woźnej klucze do stołówki. Otwiera kratę i siada na jednym ze stolików. Dzwoni do Xiumin’a, żeby ten przyszedł do niego na stołówkę. Gdy ten się zgadza, Janek rozłącza się z chytrym uśmiechem na twarzy.
***********
Xiumin pojawia się na stołówce i siada naprzeciwko Janka.
-Cześć. Fajnie, że zadzwoniłeś… Powiedz co cie tak we mnie wkurza?- odzywa się po chwili milczenia- nie ma sensu skakać sobie do gardeł.
-Wiesz co?- mówi Janek, wstając od stolika- Za chwilę zaczyna się impreza i mam dla ciebie małą niespodziankę.
Podchodzi do wyjścia i potrząsa kluczami.
-Postaram się, żeby _____ za tobą nie tęskniła.- woła, odchodząc uśmiechnięty od ucha do ucha.
Za pomocą klucza uruchamia kratę, która zamyka wejście do stołówki.
-Janek wracaj! Otwórz to!- woła Xiumin, lecz Janek nic sobie z tego nie robi.
Chłopak próbuje zadzwonić do _____, ale nie ma tutaj zasięgu.
***********
Czekam na Xiumin'a przed wejściem na plac szkoły, ale jego nigdzie nie widać, a komórki też nie odbiera. Gdzie on może być? Czemu nie przyszedł w umówione miejsce? Nagle pojawia się Janek:
-Hej____! Ten palant cię wystawił? A nie mówiłem.- obejmuje mnie ramieniem- Chodź na imprezę.
-Okej...- zgadzam się niechętnie, obracając się ostatni raz za siebie.
***********
Dyskoteka rozkręciła się na całego, ale jakoś nie miałam ochoty na zabawę. Wciąż zamartwiałam się, dlaczego Xiumin nie przyszedł. A jeśli coś się stało?
-Ej _____! Nie przejmuj się nim i chodź zatańczyć.- Janek ciągnie mnie na parkiet.
***********
W tym samym czasie Xiumin próbuje podnieść kratę. Kiedy udaje mu się wydostać z pułapki, którą zastawił na niego Janek, od razu kieruje się na sale gimnastyczną, gdzie właśnie odbywa się dyskoteka.
Gdy zauważa Janka z _____, odpycha DJ-a i podłącza do sprzętu swój telefon, puszczając z głośników balladę „Universe”. Wszyscy imprezowicze są zaskoczeni zmianą, a Janek nie panuje nad sobą i przez przypadek przyznaje się do zamknięcia Xiumin'a w stołówce.
-Jakim cudem uniosłeś kratę w stołówce?!
-Co?!- krzyczę zdziwiona.
Chwila... czyżby?
-To przez ciebie Xiumin nie przyszedł na imprezę ze mną? -pytam wściekła na Janka, domyślając się prawdy.
-Spadaj stąd koleś.- Xiumin odpycha Janka i staje przede mną, patrząc mi w oczy.- Udało mi się uwolnić i puściłem naszą balladę. Zasłużyłem na jeden taniec?
-Jasne. Ta impreza bez ciebie nie miała sensu.- odpowiadam szczęśliwa, zarzucając mu ręce na szyję- Fajnie, że jesteś.- wyszeptuje, wtulając się w niego.
-Nic mnie nie powstrzyma przed spotkaniem z tobą. Nawet stalowa krata.- mówi ze śmiechem.
Uśmiecham się pod nosem i podnoszę głowę, by spojrzeć mu w oczy. Nasze twarze znajdują się bardzo blisko siebie. Xiumin powoli, patrząc mi w oczy, pochyla się i całuje mnie. Ktoś za nami zagwizdał, ale nie zwracam na to uwagi. W tym momencie liczy się Xiumin i nasze usta złączone w pocałunku.

05 października 2016

Roczek bloga



Witajcie moje kochane kociątka ^^
Dziś mija dokładnie rok od założenia tego oto bloga. Nadal nie mogę uwierzyć, że ten czas tak szybko płynie. Nie tak dawno się z wami witałam i publikowałam mój pierwszy post a dzisiaj dodaję już 123.
Przede wszystkim chciałam wam podziękować moi kochani czytelnicy za to, że ze mną jesteście i mnie wspieracie. Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do dalszego pisania. Dziękuję za powiększającą się liczbę odsłon i obserwatorów, która sprawia mi ogromną radość.
Chciałabym, aby "My dream is love" trwał jeszcze przez długie lata i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Pragnę napisać jeszcze masę opowiadań, historii oraz niedawno zaczętych recenzji. Może macie jakieś oczekiwania lub swoje propozycje dotyczące mojego bloga?
Bardzo cieszę się, że przetrwaliście ze mną rok i mam szczerą nadzieję, że będziecie ze mną jeszcze przez długie lata.


03 października 2016

Przeszkoda cz.1 – Xiumin

W pewnym momencie do klasy wchodzi nasz wychowawca, a za nim jakiś chłopak. Jaki słodki.
-Dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam.- zwrócił się do nauczycielki chemii- To jest Xiumin.- tym razem zwrócił się do nas- Od dzisiaj będzie chodził do waszej klasy. Mam nadzieję, że odpowiednio go przyjmiecie.
Wychowawca wychodzi, a chemiczka każe usiąść chłopakowi na wolnym miejscu i kontynuuje przerwaną lekcję. Xiumin ma duże skośne oczy i okrągłe policzki. Ogólnie jest trochę pulchny, ale wygląda na fajnego chłopaka.
-Koleś skąd ty się urwałeś?- Tomek zaczyna złośliwie komentować wygląd Xiumin’a- Z piekarni?
-Okrągły jak bułeczka.- wtóruje mu Janek, jego najlepszy kolega.
-Cisza!- uspokaja ich nauczycielka- Jak jesteście tacy mądrzy to może opowiecie nam coś o metyloaminie?
-Przepraszamy.- mówią, żeby uniknąć odpowiedzi.
-Jakiś dziwny ten facet, nie?- szepcze do mnie koleżanka.
-Mi się podoba.- odpowiadam.
Nie lubię jak ludzie obgadują kogoś, kogo w ogóle nie znają.
***********
Gdy tylko dzwonie dzwonek ogłaszający przerwę, pakuję rzeczy i doganiam Xiumin’a.
-Zaczekaj!- wołam go, a ten się odwraca- Nie przejmuj się tym, co mówi reszta. Wydajesz się być fajnym chłopakiem.
-Dzięki.- uśmiecha się do mnie zakłopotany.
-Tak, w ogóle jestem _____.
-Xiumin.
Ma taki śliczny uśmiech.
-Ej, ____!- wydziera się Janek- Zostaw tą bułkę i choć do nas.
Przewracam oczami, słysząc jego słowa. Jak zawsze chce być w centrum uwagi. Ale czemu on się tak uczepił Xiumina? Ignoruję go całkowicie i proszę nowo poznanego chłopaka, aby opowiedział mi coś o sobie.
***********
Na jednej z przerw zauważam, że ma na tapecie telefonu logo jakiegoś zespołu. Proszę go, aby puścił mi swój ulubiony kawałek.
***********
Przez następny tydzień jesteśmy praktycznie nierozłączni. Spędzamy ze sobą każdą wolną chwile. Spacerujemy, rozmawiamy, słuchamy muzyki. Świetnie się z nim dogaduję. Jakbym znalazła drugą połówkę.
***********
-____!- wola mnie Xiumin.
-Hej!- uśmiecham się do niego na powitanie.
-Znalazłem piosenkę, która na pewno ci się spodoba.
-Tak? Jaka?- pytam zaciekawiona.
Wkłada mi jedną słuchawkę do ucha, a drugą sobie.
Idziemy obok siebie słuchając.
-Łał!- mówię po chwili- Śliczna.
-To „Universe”.- szepcze mi do ucha- Najpiękniejsza ballada na świecie.
***********
Pewnego dnia zauważyłam na korytarzach porozwieszane plakaty, zapraszające uczniów na dyskotekę.
-Pójdziesz ze mną na tą dyskotekę w piątek?- podskoczyłam, słysząc znajomy głos za sobą- Może być fajnie…
-Naprawdę chcesz tam ze mną iść?- pytam, odwracając się do niego- Na pewno nie będą puszczali ballad…
-Nie szkodzi!- uśmiecha się do mnie szeroko- Z tobą zawsze będę się dobrze bawił.
Zrumieniłam się na jego słowa. Już nie mogę się doczekać piątku.